wtorek, 21 stycznia 2014

Serwus!



Pierwsze spotkanie Władka i Rudej. :) 



    Pogoda dopisywała. Było bardzo słonecznie.
 Władek obudził się o godzinie szóstej i zaczął się ubierać. ''No tak. Dziś spotkanie z łączniczką'' - pomyślał. Trochę się obawiał tego spotkania. Jego brat Michał to był kobieciarz. Znał się wyśmienicie na kobietach. A on.. Spotkał się tylko kilka razy przed wojną z Zosią. 
Postanowił , więc wyglądać bardziej elegancko niż zwykle. Założył skórzane buty brata. Psiuknął się resztką perfum , założył najczystszą marynarkę jaką miał w szafie. 
    Mieli się spotkać na placu obok Staniaszka. (Zakład Krawiecki). Stał nie całe 15 minut.Byli umówienie na jedenastą. Kobieta podeszła i powiedziała:
-Czy to pan chce meble? - zaczęła poważnie łączniczka. 
Władek nie wiedział o co chodzi. 
Wszystko zapomniał co miał powiedzieć. Cały kod.
 Czuł pustkę w żołądku. Zaraz myślał , że zemdleje. Kobieta , która jak widać była jego łączniczką wyglądała olśniewająco.
Miała na sobie niebieską sukienkę i założoną na nią przedwojenną marynarkę. 
Kruczoczarne Włosy opadały na jej piękne oczy.
-Aha. Przepraszam pomyłka.- powiedziała zmieszana i ruszyła w przeciwną stronę. 
Władek poczuł , że to na nią czekał. Nie wiedział dlaczego zaszły te ''objawy'' Ratując sytuację odpowiedział nagle.
-To nie pomyłka. Tak to ja chce meble do kawiarni.- patrzył na nią. Zahipnotyzowała go jak widać...
-Ma pan jakieś problemy z pamięcią? Wszystko dobrze? Marnie pan wygląda. Ale cóż... 
''Ruda jestem'' - podała rękę Konarskiemu. 
-Co proszę? - rzucił na wiatr Władek. 
-''Ruda'' to mój pseudonim. Ale możemy sobie mówić po imieniu. Przecież będziemy się teraz często spotykać. - Uśmiechnęła się ''Ruda''. 
-Władek.
-Brudna jestem? Tak na mnie patrzysz.- Tym razem poczuła się zmieszana. 
-Dla kogo ta róża? Dla mnie? - pewna siebie powiedziała z namysłem. 
-Ah tak. Proszę. 
-Bardzo dziękuję. Ma pan w tej karteczce umówione spotkanie z oficerem AK.Szykuje się niezła akcja. - podała karteczkę do ręki ''Ryszarda''
Władek poczuł jej cieplutką rękę. Po prostu nie chciał puścić.. Łączniczka wzięła powoli swoją dłoń. 
-Muszę już iść. Następne spotkanie będzie w skrzynce kontaktowej. - podeszła szybko do Władka i pocałowała go w policzek. 
-Dla kamuflażu. - rzekła , uśmiechając się lekko. 
     Konarski jak przyszedł do domu, rzucił się na łóżko i nie mógł zasnąć aż do północy.  Michał zagadał do niego:
-Władziu. Co taki zamyślony cały czas? - spytał szyderczo ''Guzik''
-Wymyślasz sobie. Wszystko jest w porządku. - kłamał Władek.
-Kobieta. Czuje to. - Michał tak się uśmiechnął , aż wybuchnął śmiechem. -Nie mogę. Władziu. Co to za jedna? Wolna?
-Nie wiem. To tylko łączniczka. Idę spać. Dobranoc!
-Dobrze, ale spokojniej Władek. Jutro dam Ci rady.  
Chciał znowu spotkać się z Rudą. ''Tak. Ona jest niesamowita'' - pomyślał , zasypiając. 




TO JEDEN Z MOICH OPOWIADAŃ. PODOBA SIĘ?
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz